Trening w 30 minut
Niektórzy mawiają, że trening czyni mistrza. Pędzą na driving range i z prędkością karabinu maszynowego wybijają 300 piłek w 15 minut. Oczywiście wszystkie jednym kijem i to bez pojęcia, gdzie celują. Inni uważają, że trenują tylko ci, którzy grają słabo, a sami wolą komentować golfa przed TV, siedząc wygodnie na kanapie. Są też zawodowi gracze, którzy regularnie i sumiennie trenują wiele godzin dziennie – codziennie, miesiącami, latami... Ale co jeśli nie zaliczasz się do żadnej z powyższych grup, a masz pół godziny na trening i chcesz wykorzystać ten czas efektywnie? Mam pomysł!
Podstawy najważniejsze: 10 minut
1 / Celowanie, pozycja piłki, chwyt
Skoro zawodowcy najwięcej uwagi poświęcają podstawom, może warto brać z nich przykład. Przede wszystkim, aby nie nabrać złych nawyków, sprawdź, gdzie celujesz i czy pokrywa się to z ustawieniem. Zwróć uwagę, czy pozycja piłki jest odpowiednia dla kija, którym grasz, a także, na ile adekwatna do rodzaju strzału, który chcesz wykonać. Sprawdź sposób, w jaki trzymasz kij – to jeden z najważniejszych czynników wpływający na zamach golfowy.
2 / Technika
Poświęć trochę czasu technice zamachu. Na pewno masz jakieś przemyślenia na temat tego, jak powinien wyglądać swing, ale nie wszystko, co czujesz, musi pokrywać się z rzeczywistością. Wystarczy kamera w telefonie, aby sprawdzić, czy jesteś tam, gdzie sobie tego życzysz i, co najważniejsze, teraz nie jest czas na kompleksową przebudowę swingu. Skup się raczej na elementach, które wykonujesz dobrze i staraj się je utrwalać.
3 / Diabeł tkwi w szczegółach
Pamiętaj, że najważniejszych rzeczy nie zobaczysz na kamerze ani nawet na radarze, jeśli takim dysponujesz. Wystarczy, że zbyt mocno ściskasz kij i efekt uderzenia nie będzie zadowalający. A może ciężar ciała za późno przenosisz na pięty i w rezultacie nie możesz obrócić się ciałem? Czy też dłonie są szybsze od ciała i grasz wszystko w lewo, mimo że na nagraniu wygląda OK? Tempo, balans, napięcie mięśni, rytm, timing – zwróć uwagę na elementy, których nie dostrzeże nikt oprócz ciebie.
Trenuj najczęstsze strzały: 10 minut
1 / Teeshot
Bez wątpienia strzał, który ustawia całą grę, to otwarcie z tee. W zależności od umiejętności i tego, czy grasz driverem, woodem, hybrydą czy też ulubionym ironem, od tego, czy jesteś na fairwayu ,czy w krzakach, będzie zależał twój dzień. Znajdź sposób, aby ten element był wyjątkowo skuteczny i pamiętaj, że nie zawsze musi być to najdalsze uderzenie, ale takie, dzięki któremu kolejny strzał nie będzie kłopotliwy.
2 / Opanuj dystans 50, 75 i 100 metrów
Tu poziom umiejętności nie gra roli. Większość z nas i tak czekają strzały z odległości poniżej 100 m i dobrze mieć sprawdzone rozwiązanie na takie sytuacje. Możemy grać różnymi kijami, możemy grać tym samym kijem, ale z różną długością zamachu
– każdemu będzie pasować inne rozwiązanie. Jeśli opanujemy te trzy dystanse, to praktycznie do każdego innego dostosujemy się na zasadzie „trochę więcej” lub „trochę mniej”. I pamiętaj, aby nie szukać perfekcji – nawet Tiger Woods w latach swojej świetności nie trafiał 10/10 piłek na green ze 100 m.
3 / Baw się ulubionym kijem
Spędź trochę czasu ze swoim ulubionym kijem. Może to być np. 8 iron, z którą czujesz się najpewniej i daj sobie różne zadania, na przykład prosty strzał do celu, który sobie wyobrazisz gdzieś w oddali driving range’u. Następnie spróbuj zagrać tym kijem bardzo nisko, symulując krótkie wybicie spod drzewa. Później wybij piłkę najwyżej, jak tylko potrafisz, zamierzonego slice’a albo ustaw piłkę na pochyłości. Z czasem im lepiej opanujesz te różne zagrania, proste uderzenie stanie się o wiele łatwiejsze, a ponadto nabierzesz większej pewności siebie.
Trenuj pod presją: 10 minut
1 / Masz 10 prób
Zasadniczo gra na polu od treningu na driving range'u różni się konsekwencjami. Jeśli na polu zagrasz pierwszy drive na out of bounds, to przy kolejnym strzale nie chcesz zrobić tego samego i na pewno coś zmienisz. I z tą myślą zostaniesz już do końca rundy. Na driving range'u możesz zagrać pierwszy drive za siatkę, a wszystkie kolejne uderzyć idealnie i wyjść z przekonaniem „mistrz drivera”. Inaczej będziesz myśleć natomiast, mając następujące zadanie: wyznacz sobie odpowiednią szerokość fairwaya i zobacz, ile z 10 piłek uda ci się tam zagrać. Nie ma powtórek ani mulliganów. Każda piłka to wygrana albo przegrana, zmierz się z samym sobą!
2 / Zagraj o coś
Na pewno znajdzie się ktoś chętny na szybką rywalizację. Uderzacie na zmianę do flagi oddalonej o 50 metrów – kto będzie bliżej, ten zdobywa punkt. Kto pierwszy zdobędzie 5 punktów, zwycięża pojedynek. Na szali może być mycie kijów przeciwnika, kawa w budynku klubowym lub cokolwiek innego. Ważne, aby szanse były wyrównane, wtedy musisz skupić się przy każdym strzale i wyciągnąć z siebie, co najlepsze, aby zdobyć punkt. Adrenalina, emocje i zabawa na innym poziomie niż uderzanie piłki za piłką przed siebie, nieprawdaż?
Golf&Roll 02/2023
Fot Marek Darnikowski