Wszystko w głowie

Mentalny aspekt gry w golfa

Golf, jak każdy sport wymaga silnej psychiki. Różnica jest jednak taka, że przeciwnik jest wyjątkowo trudny - walczymy sami ze sobą.

Do tego runda golfa trwa kilka godzin, a przerwy między uderzeniami są wystarczająco długie, aby niepożądane myśli wkradły nam się do głowy i w mgnieniu oka zrujnowały cały misterny plan. W golfa gra się tak naprawdę na obszarze sześciu cali - odległość między prawym, a lewym uchem. Wszystko w głowie.

Wielu z nas poświęca wiele godzin na pracę z zamachem golfowym. Lepszy balans, inny grip, łokieć bliżej ciała, szybszy obrót bioder i inne manewry, które mają spowodować, że piłka poleci idealnie prosto. Z drugiej strony większość mówi “wszystko w głowie” - ale czy poświęcamy temu zagadnieniu odpowiednio dużo uwagi? Czy tak naprawdę mamy jasną instrukcję co do myśli, które powinniśmy sobie uporządkować przed rozpoczęciem gry w golfa? Jeśli nie, to polecam stworzenie krótkiej mapy jak powinniśmy myśleć na polu golfowym.

Poniżej kilka pomysłów:

Pozostań w teraźniejszości

Bądź “tu i teraz”. Najłatwiej utrzymać koncentrację i kontrolować myśli pozostając w teraźniejszości. Jeśli cały czas rozpamiętujesz niepotrzebne 3 putty, które zagrałeś kilka dołków temu, to ciężko będzie myśleć jasno o celu. Tak samo jeśli grając dobrą rundę już układasz w głowie mowę zwycięzcy albo jak będziesz opowiadać znajomym o swojej dzisiejszej rundzie, ulegniesz zbytniej ekscytacji i Twoje myśli powędrują na pewno nie tam, gdzie powinny.

Bądź świadomy swojej rutyny

Aby dać sobie jak największą szansę pozostać w teraźniejszości, musisz skupić się na swojej rutynie - czyli przygotowanie do strzału wykonywać w ten sam, zaplanowany i skrupulatny sposób. Pilot odrzutowca nie wsiada do samolotu i nie leci od razu myśląc “jakoś to będzie”, tylko za każdym razem dokonuje tej samej procedury. Ty co prawda nie sterujesz samolotem tylko piłką golfową, ale przygotowanie do strzału jest w tym aspekcie bardzo podobne.

Wizualizacja

Nie myśl o różowym słoniu… Pewnie właśnie w Twojej głowie pojawił się różowy słoń. Całkiem dorodny, tylko ten kolor mu średnio pasuje - a przecież miałeś o nim nie myśleć. Jeśli w myślach masz “tylko nie do wody, tylko nie do wody”, to jesteś na najlepszej drodze, żeby właśnie tam zagrać. Mózg nie radzi sobie z wyrazem “nie” i dlatego tak łatwo strzelić sobie w kolano. W golfie działa to tak samo - myśl o tym co chcesz zrobić, a nie czego unikać. Przekaz ma być pozytywny. Jeśli masz jasno określony cel, to łatwiej będzie do niego się dostać. To swojego rodzaju instrukcja obsługi dla mózgu, który dokładniej wie i rozumie, czego od niego wymagasz.

O czym myślą najlepsi

O ile impakt, czyli moment uderzenia kijem w piłkę u zawodowców wygląda podobnie, to myśli które spowodowały tenże impakt są u wszystkich różne. Każdy wie co najlepiej u niego działa, co więcej - przy różnych rodzajach uderzenia te myśli mogą być skrajnie inne. Są zawodnicy, którzy myślą o danym aspekcie technicznym podczas uderzenia, czyli np. o odpowiednim obrocie klatki piersiowej. Inni skupiają się tylko na kącie pod jakim kij ma uderzyć w piłkę golfową. Jeszcze inni myślą wyłącznie o celu albo o trajektorii jaką chcą uzyskać i pozwalają ciału wykonać całą robotę. Są również tacy, którzy o niczym nie myślą, po prostu uderzają. Ważne, żeby wiedzieć które myśli będą najskuteczniej produkować zamierzony rezultat.

Proces, a rezultat

Jedyną rzeczą, którą możesz w stu procentach kontrolować, są Twoje myśli. Sam decydujesz o czym myślisz, co masz w głowie. Rezultatu, czyli tego gdzie poleci piłka, niestety nie możesz kontrolować w pełni - wiatr może być mocniejszy, niż to przewidziałeś, piłka może upaść na twardą część fairway’a i odbić się inaczej w złą stronę, albo trawa może być o wiele bardziej gęsta, przez co piłka poleci krócej. Nie bez powodu najlepsi na świecie radzą, aby skupiać się na procesie, a wynik zadba sam o siebie.

Bądź realistą

Nie oczekuj niczego, a spodziewaj się wszystkiego. Golf to nie jest gra perfekcji i skoro najlepszym na świecie zdarzają się błędy, to jakim prawem weekendowy wojownik rozczarowany jest nietrafionym puttem z 3 metrów? Zbyt wygórowane oczekiwania wprowadzają niepotrzebne napięcia, co z kolei zabija cały luz i prowadzi do niepotrzebnych błędów. Po co zatem wmawiać sobie (i innym!), że normalnie gram 75 uderzeń, tylko jakoś dzisiaj wyszło 105…? Gdzie są winni? Pogoda, za duży wiatr, żle skoszone greeny czy za dużo ludzi na polu? Czy nie lepiej ułożyć sobie realny plan w głowie i zaakceptować wszystko, co może się wydarzyć po uderzeniu? Skoro zdarza się najlepszym…

Najważniejszy strzał w golfie…

… to ten następny! Bez znaczenia czy dopiero stoisz na tee, czy już jesteś na fairway’u czy też czeka Cię chip spod drzewa. Każdy strzał jest warty tyle samo i należy do niego podejść z takim samym zaangażowaniem i tak samo dobrze go przemyśleć. Golf polega na graniu piłki z punktu A do punktu B, a każdy strzał kreuje nową sytuację, w której musisz się odnaleźć. Zamiast po złym strzału próbować nadrobić i liczyć na strzał życia, warto rozważyć wszystkie za i przeciw i podjąć świadomą decyzję co w danej sytuacji będzie najlepszym rozwiązaniem. Strzał po strzale, dołek po dołku.

Trenuj tak, jak grasz i graj tak, jak trenujesz

Jeśli właśnie wybiłeś 300 piłek tym samym kijem i myślisz, że to był dobry trening, to muszę Cię zmartwić. Chyba, że uczysz się dopiero trafiać w piłkę, to metodą prób i błędów możesz wybijać te piłki, ale z treningiem nie ma to nic wspólnego. Ile razy grając w golfa uderzasz dwa razy z rzędu ten sam strzał tym samym kijem? Raczej rzadko. Wiedząc jak ważnym elementem jest mentalny aspekt golfa, jak często go trenujesz na driving range? Raczej rzadko. Ile w ogóle znasz różnych ćwiczeń, aby mieć silniejszą psychikę? Hmmmm, może warto to przemyśleć?

Mierz siły na zamiary

Jeśli masz w rękach 3 wood (której w sumie nie lubisz) i próbujesz uderzyć 240 metrów nad wodą, to lepiej oddaj te piłkę potrzebującym juniorom, zamiast liczyć na strzał życia. Zawodowi golfiści grają podczas rundy tylko te strzały, które podczas treningu wychodzą im co najmniej 7/10. Zauważyłeś, że zawodowcy często puttują spoza greenu lub grają bezpiecznie przed wodę z wysokiego rough’u zamiast atakować green - mimo, że pewnie mieliby szansę tak zagrać? Czy oni wiedzą coś czego my nie wiemy, czy jest na odwrót?

Golf to gra błędów

Jeśli szukasz perfekcji i liczysz, że za każdym razem uderzysz daleko na fairway, następnie pod samą flagę i bez problemu trafisz putta, to chyba grasz w inną grę. Nawet najlepsi na świecie trafiają średnio tylko 60% fairway’ów, 70% greenów w regulacji i średnio mają tylko 7 razy jednego putta podczas rundy na 18 dołkach. Mówimy o najlepszych na świecie, PGA Tour. Zatem następnym razem nie trafiając w green ze 120 metrów zamiast łamać kije, rzucać staropolskie wiązanki albo szukać winnego (na pewno gdzieś w pobliżu jechała jakaś kosiarka), spróbuj złe myśli zamienić na pozytywne. “O, to będzie doskonała okazja, aby trafić chip do dołka. Let’s go!” Ta sama sytuacja, a zupełnie inna interpretacja i nastawienie, czyż nie?

To tylko gra

Pamiętaj, że golf ma być przede wszystkim dobrą zabawą i przyjemnością spędzania czasu na świeżym powietrzu. Jeśli nie trafisz putta z metra to czy ziemia rozstąpi się i zostaniesz wciągnięty do środka? Nie. Jeśli zagrasz slice na out of bounds to oznacza koniec Twojej kariery? Też nie. Czy od tego czy zagrasz nad jeziorem zależy zdrowie i życie Twoich najbliższych? Nie sądzę. Czy jeśli zagrasz najgorszą rundę od lat to znaczy, że nie ma już dla Ciebie nadziei? Nie, w golfie po prostu bywają takie dni. Nie zawsze słońce świeci.

Golf to tylko gra.

mental golf
Previous
Previous

Pole we Wrocławiu zmienia właściciela

Next
Next

Poznań na mapie golfowej od lipca