"Nie denerwuj się", o krótkiej grze i wyborze kija

Cześć!

Już bliżej, niż dalej. Jeszcze kilka tygodni, wrócisz na zieloną trawkę i zaczniesz spędzać piękne, słoneczne dni z tą białą, nieposłuszną piłeczką... Będą lepsze i gorsze momenty, ale za to tę grę kochasz, prawda? Jak sobie z tym radzić - o tym w dzisiejszych mądrościach golfowych!

Porada techniczna

Krótka gra to nie mini-swing

Kiedyś wydawało mi się, że krótka gra jest wyjątkowo trudna - bo do końca nie rozumiałem o co tam chodzi. Moja rada - jeśli chcesz lepiej radzić sobie wokół greenów, musisz najpierw zrozumieć fundamentalną różnicę.

W pełnym swingu zależy nam na generowaniu mocy, w krótkiej grze na finezji. Ponieważ cel zagrania jest kompletnie inny - to ustawienie, zamach, rytm, sekwencja ruchów, ... w zasadzie wszystko jest inne. Oprócz tego, że kij uderza w piłkę, praktycznie nie ma tu elementów wspólnych. To nie mini-swing.

Porada mentalna

Nie denerwuj się

Nigdy nie zapomnę jak dentystka-praktykantka powiedziała do mnie "przestań się ślinić"... W zasadzie nie różni się to od "nie denerwuj się" po złym zagraniu. Pytanie czy kisić w sobie te nerwy czy na szybko je przeprocesować i z czystą głową podejść do następnego uderzenia.

Zawodowcom też zdarzają się złe strzały i też często się denerwują. Nie pozwól jednak, by wpłynęło to na współgraczy (nikt nie lubi grać z marudami) i nie pozwól, by nieudane uderzenie miało wpływ na następne. Nowy strzał to nowa szansa. 

Porada strategiczna

Weź kij więcej

Golfiści (zwłaszcza amatorzy) często opierają wybór kija na uderzeniu idealnym, a nie na statystycznie średnim. Złota zasada jest taka - gdy flaga jest na początku greenu, weź kij więcej i graj na środek.

Jeśli zagrasz idealne uderzenie, jesteś na środku greenu. Jeśli zagrasz statystycznie średnie, jesteś pod flagą. W obu przypadkach wygrywasz!

Mądrość na luty

“Nie oglądaj YouTube. Idź wybijać piłki.” – Tiger Woods

Mimo, że sam dzielę się wskazówkami na kanale YouTube, w 100% zgadzam się z Tigerem. Wraz ze wzrostem dostępnych "wskazówek", "porad" czy "lekcji", szala przechyliła się na stronę tych, którzy z teorii są świetni, a z praktyką - no cóż, bywa różnie.  

W golfie nie ma drogi na skróty. Wiedzieć, analizować i rozumieć trzymasz w jednej szufladce w mózgu. Czuć, wykonywać (i to pod presją) w zupełnie innej. I, aby grać dobrze musisz dokładnie znać jakie uczucie ("feeling") towarzyszy uderzeniu. Nie wiedzieć, a czuć. A ten feeling znajdziesz po prostu wybijając piłki.

Pytanie do Ciebie

O czym myślisz uderzając piłkę?

Wyobraź sobie dowolne uderzenie, niech to będzie 9 iron, zagranie na green. Albo dowolny ulubiony kij.

Moje pytanie do Ciebie - i pamiętaj, że nie ma ani dobrze, ani źle bo każdy jest inny - o czym myślisz w trakcie uderzenia?

a) jakiś ruch ciała - np. obróć się, nie zginaj łokci, startuj z biodra, nie podnoś głowy
b) coś związanego z kijem - np. traf czysto w piłkę, czuj ciężar główki kija, krótkie odprowadzenie kija
c) myślisz o celu - np. wyobrażasz sobie jak piłka upada blisko flagi, na jakiej wysokości leci
d) nie myślisz o niczym - po prostu uderzasz, bez żadnej rozkminki

To jest mega ciekawe pytanie, kiedyś pytałem o to członków Kadry Narodowej i zawodowców PGA - odpowiedzi są super różne i nie warunkują czy ktoś gra lepiej czy gorzej, ale mogą być bardzo pomocne, by zrozumieć jak grać jeszcze lepiej!

Odpisz zatem a,b,c lub d, jestem ciekawy o czym Ty myślisz!

Dziękuję za uwagę i do usłyszenia w marcu!

Adam

Previous
Previous

O koncentracji, czytaniu green'ów i szerokości ustawienia

Next
Next

Proces, a nie wynik, o chwycie i celowaniu