Nie taka zima zła!

_OT_3991.jpg

Nie taka zima zła

Często pada pytanie: „Kiedy kończy się sezon golfowy?”. Dla mnie odpowiedź jest jedna: „Nigdy!”.

Golfa można trenować cały rok, a paradoksalnie zima to najlepszy okres, aby poprawić swoje umiejętności. Prawda jest taka, że jeśli w sezonie znajdziemy czas, aby udać się na golfa, to większość z nas – bardziej niż ćwiczyć lub wprowadzać zmiany w technice – woli grać na polu. Zatem jak przepracować zimę, aby na wiosnę być już lepszym golfistą? Oto moje pomysły.

1.     Symulator

Korzystając z odpowiedniego sprzętu oraz z pomocy trenera PGA Polska, możesz poprawić większość elementów swojego swingu – od prędkości, przez ścieżkę zamachu, czystość kontaktu, do optymalizacji odległości, na którą posyłasz piłkę różnymi kijami. Najważniejsze jest odpowiednie przygotowanie planu – aby nie powielać błędów, tylko skupić się na poprawie swojego zamachu. Zatem zadaj sobie pytanie, co chciałbyś poprawić tej zimy, ustal ze swoim trenerem odpowiedni plan działania i do pracy! Symulatory to jednocześnie szansa gry na najlepszych polach golfowych świata, czemu więc z nich nie skorzystać?

_OT_3735.jpg

2.     Puttowanie na dywanie

Nie potrzebujesz greenu, aby poprawić puttowanie. Wystarczy kawałek dywanu i trochę wyobraźni – dla mnie najlepszym ćwiczeniem jest uderzanie do kubka z różnych pozycji. Zadanie jest następujące – ustalasz trzy stacje (pierwsza na długość puttera, kolejna dłuższa o jeden grip i trzecia dłuższa o dwa gripy). Jeśli umieścisz trzy piłki z rzędu w kubku, przechodzisz do kolejnej stacji. Jakakolwiek pomyłka oznacza powrót do pierwszej. Ćwicz to przez całą zimę, a na wiosnę wszystkie krótkie putty będziesz miał w małym palcu! 

_OT_3949.jpg

3.     Testuj sprzęt

_OT_4018.jpg

Zima to okres świąt, a co za tym idzie: prezenty – może czas sprawić sobie nowego drivera albo wedge’a, dzięki którym szybciej zatrzymasz piłkę na greenie? W dobrym sklepie golfowym będziesz mógł wypróbować sprzęt różnych marek i zobaczyć, które będą najlepsze właśnie dla ciebie. Nie wzoruj się na swoich idolach golfowych i nie ograniczaj się tylko do jednego producenta – większość zawodowców ma kontrakty sponsorskie i dlatego promują jedną firmę. A z doświadczenia wiem, że różnym osobom pasują inne marki kijów – ja na przykład gram driverem Taylor Made, ironami Mizuno, a wedge’ami Vokey – czyli firmami, które nie mają ze sobą nic wspólnego. Dlaczego? Bo akurat te konkretne kije pasowały mi najbardziej i z nimi czuję się najlepiej. Nie kupuj zatem kota w worku, tylko porównaj różne modele i pamiętaj, aby poradzić się specjalisty.

_OT_3784.jpg

4.     Krótka gra

Najszybciej w golfie „rdzewieje” krótka gra, która opiera się na wyczuciu. Nie zaniedbuj zatem tego elementu i zostań mistrzem krótkiej gry. Ja trenuję plastikowymi piłkami w domu na dwa sposoby – nie ma ryzyka na pitchmarki w ścianach ani na divoty w dywanie. Pierwszy sposób to chippowanie do parasola w drugim końcu pokoju albo do różnych elementów domowej dekoracji – gwarantuję, że zabawne. Drugim sposobem jest udanie się do takiego centrum zimowego, gdzie jest możliwość chipowania, pitchowania, a nawet gry z bunkra. W moich poprzednich artykułach w magazynie „Golf&Roll” znajdziesz wiele ćwiczeń, które można wykonywać zimą.

_OT_3854.jpg

📸 Marek Darnikowski

Previous
Previous

Trudne sprawy - część 1

Next
Next

Krótka gra... po mistrzowsku!